Dziś obiecana foto relacja z biegu nazwanego Terenową
Masakrą, który odbył się 29.05.2016r.
Kochani gdy w styczniu podjęłam decyzję o tym, że startuję nie koniecznie wiedziałam na co dokładnie się porywam. Przyznam się szczerze gdybym miała biec sama nigdy bym tego biegu nie ukończyła, ale mając tak wspaniałą drużynę PCC i B-max bieg był fascynujący i stała się wspaniałym doświadczeniem i przygodą której nie zapomnę do końca życia.
Czy było warto, warto jak cholera!!!!
Jak wiecie mój blog to nie tylko pasja do mody, ale prowadzę bardzo aktywny tryb życia dlatego ten bieg to mój sprawdzian sił.
Kochani gdy w styczniu podjęłam decyzję o tym, że startuję nie koniecznie wiedziałam na co dokładnie się porywam. Przyznam się szczerze gdybym miała biec sama nigdy bym tego biegu nie ukończyła, ale mając tak wspaniałą drużynę PCC i B-max bieg był fascynujący i stała się wspaniałym doświadczeniem i przygodą której nie zapomnę do końca życia.
Czy było warto, warto jak cholera!!!!
Jak wiecie mój blog to nie tylko pasja do mody, ale prowadzę bardzo aktywny tryb życia dlatego ten bieg to mój sprawdzian sił.
Gdyby ktoś 2 lata temu powiedział mi, że przebiegnę
10 km i to z 45 przeszkodami pokiwała bym z niedowierzaniem głową mówiąc, że
słońce mu za mocno przygrzało.
A jednak „Nigdy nie mów nigdy”!!!!!
Teraz gdy do Was pisze ledwo
siedzę na swoich czterech literach moje nogi mają liczne siniaki bo dopiero
dziś podczas kąpieli się im dokładniej przyjrzałam, ale satysfakcja, że udało
mi się pokonać swój ból kręgosłupa jest tak wspaniała gdybym to ja zdobyła
Puchar Ligi Mistrzów.
Odbiór pakietów startowych
Cała drużyna w komplecie z wyjątkiem tych dwóch młodzieńców którzy byli naszym wsparciem i przebiegli obok tyle kilometrów, że medale również dla nich się należały
Rozgrzewka 15 minut i czas zacząć bieg życia
6 minut do rozpoczęcia biegu
Trenerka Żaneta również tego dnia miała maraton co 15 minut rozgrzewała kolejne grupy startowe
Pierwsza przeszkoda namiot z dymem
Na drugiej przeszkodzie oczywiście 100 osób przebiegło przede mną , ale tylko ja urwałam flagę
Skupienie przed najwyższą przeszkodą
Jestem już na górze, ulga i satysfakcja.
Ze smutkiem bez jednego zawodnika ruszyliśmy do dalszego boju
Rzeka śmierdząca, mulista i obrzydliwa z pijawkami chętnymi do przyssania się tylko do Twojej skóry
Wsparcie naszych najmłodszych bezcenne
Skok do wody, czułam się jak Tarzan.
Po Tarzanie było pełne zanurzenie
Dominik cały czas filmował nasz bieg
Rura tylko jak ją najszybciej ją pokonać ???????????
Na plecach było sprawnie i szybko.
Mając na sobie dodatkowe kilogramy w postaci mokrych ubrań i większość wyczerpującego biegu za sobą nie jest łatwo wyjść z wody, ręce za słabe, a dupa za ciężka. To była dla mnie najcięższa konkurencja.
Mam dość a tu jeszcze nie koniec.
To jest ten pan nie z naszej drużyny który mi pomógł. dziękuję jak Pan to czyta.
Jako ostatnia konkurencja było starcie Rugbystami nie wiedziałam dlaczego Jarek puścił mnie jako pierwszą ja przeszłam przez nich nie zaczepiona on zaś został przez nich powalony na ziemię o mało włos ich tam nie pobiłam stając w obronie mojego szwagra.
Jak widzicie na większości zdjęć mam kamerę mam zamiar również dla Was pokazać film widziany moimi oczami.
Cudowny bieg ekstra ekipa i jeżeli miała bym z nimi powtórzyć taką samą masakrę zrobię to!!!!
Bo warto mieć i spełniać swoje marzenia.
Czekam na Wasze komentarze i zapraszam do śledzenia naszego fanpage M&J i instagrama, bo jak widzicie moje życie to nie tylko moda, ale tak naprawdę wyzwania jakie sobie stawiam każdego dnia.
Kochani dziękuję wszystkim którzy uczestniczyli w biegu i tym którzy tak żarliwie kibicowali, ale również wyrazy uznania należą się mojemu wspaniałemu mężowi który zrobił te cudne fotki aby uwieńczyć mój bieg o życie.